Master Truck 2015 – Busy jak malowane

Sprawdziliśmy co dzieje się wśród najbardziej zagorzałych pasjonatów busów i ciężarówek w ogóle. Najłatwiej znaleźć ich i ich pojazdy na Master Truck w lipcu pod Opolem. Co więc tam ciekawego było?

 

Generalnie wszystko. Lub prawie wszystko co może zainteresować mniejszego czy większego Truckera. Choć mamy w polsce kilakset tysięcy kierowców ciężarówek to zlotów jak na lekarstwo. Ten, organizowany już po raz 11 pod Opolem na pewno jest największy i najciekawszy w kraju. Co ważne jest też najbardziej otwarty. Znaleźć tam mogliśmy i motocykle, i oczywiście busy jak i mniejsze i większe trucki, ale był też czołg, którym nawet można było się przejechać :-).

Nie będę się starał opisać wszstkich aut i atrakcji. To po prostu trzeba przeżyć na żywo. Może tylko kilka ciekawostek z nam, edostawcze.pl najbliższych. Były busy. Są one z roku na rok szerzej reprezentowane. Juz nie tylko ładnie malowane z firmy Dara  ze Śląska czy

 Avatar z Gliwic, ale i po prostu busy. Można było onaleźć się pomiędzy fajnie zrobionym Peugotem Boxerem, który wyglądał jak połączenie luksusowej salonki, kampingowozu i warsztatu. Co ważne wyglądało to naprawdę fainie. Była też zwykła poczciwa Renia z kabiną Spojtraka. dlaczego na zlocie? Po prostu kierowca zainscenizował scenkę z życia parkingowego. Trochę i przejaskrawioną, ale mimo wszytko w jakiś sposób oddającą trudną pracę „busiarza”. Były i samochody mniej przerobione wizulanie, ale za to ze wzmocnionymi silnikami czy naprawdę niezłym dodatkowym oświetleniem.

Mimo wszytko jednak nie było tego tak dużo jakbyśmy chcieli. Cały czas prym na drodze i na zlocie wiodą „ci duzi”. Mamy jednak nadzieję, że nie wynika to ze słabości rynku małych, ale z tego powodu, że rozija się on dopiero tak dynamicznie od kilku lat, a Tiry były „zawsze”. Dlatego na pewno odwiedzimy Master Truck w przyszłym roku.

By jednak nie być gołosłownym w telegraficznym skrócie co było do zobaczenia:

– całe mnóstwo tuningoanych trucków z Highway Hero  Mercedes na czele;

– dużo fajnych, zabytkowych aut odrestaurowanych co do szpilki w kole;

– klika busów…mniejmy nadziję na więcej za rok;

– dużo atrakcji od pokazów motocykowych po przejażdżkę na czołgu;

– akcesoria, części, akcesoria… mnóstwo wszystkiego do na trucka i do trucka;

Jak widąc nie tylko można było patrzeć, ale i skorzystać. Chwalić nalezy autobus z bezpłatnym pomiarem wieku serca. Warto sprawdzić czy tych imprez nie za dużo ;-). Były stoiska Iveco, Zetora, MAN. Na prawdę nie można było się nudzić. Kto zrobił sobie 2-3 dniowy piknik też pewnie nie narzekał.

Tylko jedna, jakże istotna uwaga. Impreza niestety jak większość takich w Polsce pada coraz bardziej ofiarą korków na dojeździe. Jeśli nie uda się organizatorom wymyślić jakiegoś alternatywnego dojazdu w przyszłym roku będzie trzeba kupić sobie śmigłowiec lub dojechac na rowerze. Jednak czy o to chodzi na na zlocie Trucków?

Zapraszamy na Master Truck za rok… postaramy się tam być bradziej :-).

Marcin Szymański